Kasia Miller powiedziała kiedyś, że każdy z nas ma tylko dwa problemy, czyli Mamę i Tatę. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz usłyszałam to zdanie miałam kompletny dysonans. Bo z jednej strony czułam, że to prawda, przecież tak bardzo się kiedyś buntowałam i oni nic nie rozumieli. A z drugiej strony to oni dali mi życie i jesteśmy teraz najlepszymi przyjaciółmi. Mogę zawsze na nich liczyć, pomagają mi nawet teraz kiedy jestem już samodzielna i dorosła. I to jest kluczowe, chyba dopiero jak stajemy się dorośli możemy docenić ich pracę i rolę w naszym życiu.

Wiadomo, że bez rodziców nas by nie było ale często o tym zapominamy. Zwłaszcza kiedy nasze hormony zaczynają buzować i wydaje nam się że pozjadaliśmy wszystkie rozumy. A co jeśli uświadomimy sobie, że to my ich wybraliśmy, a oni nas przyjęli co oznacza idealne połączenie. Każde nasze doświadczenie, było i jest nam potrzebne aby znaleźć swoją drogę i poczuć szczęście.

Choć żyjąc na ziemi trudno to dostrzec bo „ziemia jest planetą cykli”, to z drugiej strony to „mistrzowski plan”  gdzie nie ma przypadków. Oba cytaty pochodzą od mojej mentorki Elizy Sarny, która właśnie tego mnie nauczyła. Ziemia to mistrzowski plan i tylko od nas zależy czy wykorzystamy to pole aby się rozwijać i uczyć jak być szczęśliwym, czy wpadniemy w otchłań naszych osądów i negatywnych przekonań.

Często słyszę pytanie co byś zrobiła gdyby wszystko było możliwe? A co wy byście zrobili gdybyście się nie bali? Powiem Wam, że kiedy przestajemy się bać wszystko staje się możliwe. I wiem, że to jest trudne, cholernie trudno jest przestać się bać. Dlatego chcę Wam pomóc bo już się tego nauczyłam, przeszłam przez swoje piekło albo kilka piekieł i jestem tutaj żebym łatwo Wam było przez nie przejść, bo razem jest łatwiej, serio.

Mi bardzo pomógł cytat, niestety nie znam autora: „Nie bierz życia zbyt serio, bo i tak nie wyjdziesz z niego żywy”. To odświeża umysł, przywraca na właściwe tory. Jeśli naprawdę uwierzymy, że jutro może nas nie być, to łatwiej znaleźć cel i swoją drogę póki tu jesteśmy. Ja wiem, że warto żyć choćby dla smaku czereśni, które właśnie dojrzały w moim ogrodzie. Więc może to nie prawda, że mamy dwa problemy, może wystarczy pozbyć się strachu.